|
|
Na drodze mijają się dwa samochody. Każdy jedzie z prędkością 50 km/h i
każdy z pojazdów ma zapalone światła mijania. Czyli samochody poruszają się względem siebie z prędkością 50 + 50 = 100 km/h. Według STW prędkość światła każdego z samochodów wynosi c. Ile wynoszą wg STW pozostałe wzajemne prędkości, tzn.: Prędkość światła jednego z samochodów względem samochodu mijanego. Prędkość światła jednego z samochodów względem światła drugiego. Pozdr., Żaneta |
|
|
|
Zaneta wrote:
> Na drodze mijają się dwa samochody. Każdy jedzie z prędkością 50 km/h i > każdy z pojazdów ma zapalone światła mijania. Czyli samochody poruszają > się względem siebie z prędkością 50 + 50 = 100 km/h. Według STW prędkość > światła każdego z samochodów wynosi c. Ile wynoszą wg STW pozostałe > wzajemne prędkości, tzn.: > Prędkość światła jednego z samochodów względem samochodu mijanego. > Prędkość światła jednego z samochodów względem światła drugiego. Musisz sprecyzowac pytanie - chodzi ci o przypadek, gdy kierowca (lub ktos inny 'na pokladzie') jednego samochodu mierzy predkosc swiatla pochodzacego z drugiego samochodu? Jesli to w prozni to zawsze wyjdzie c. |
|
|
On Sun, 10 Dec 2006 21:56:18 +0100, Zaneta wrote:
>Na drodze mijają się dwa samochody. Każdy jedzie z prędkością 50 km/h i >każdy z pojazdów ma zapalone światła mijania. Czyli samochody poruszają się >względem siebie z prędkością 50 + 50 = 100 km/h. Według STW prędkość światła >każdego z samochodów wynosi c. Ile wynoszą wg STW pozostałe wzajemne >prędkości, tzn.: >Prędkość światła jednego z samochodów względem samochodu mijanego. >Prędkość światła jednego z samochodów względem światła drugiego. Alez droga Zaneto - nie bylo w szkole o relatywistycznym dodawaniu predkosci ? J. |
|
|
"Krzysztof Rudnik" <rudnik> wrote in message
news:f905 > Zaneta wrote: > Musisz sprecyzowac pytanie - chodzi ci o przypadek, gdy kierowca (lub ktos > inny 'na pokladzie') jednego samochodu mierzy predkosc swiatla > pochodzacego > z drugiego samochodu? > Jesli to w prozni to zawsze wyjdzie c. Stoisz na poboczu i obserwujesz mijanie się pojazdów. Można też wyobrazić sobie, że na drodze stoją dwa radiowozy z radarami i przyrządami do pomiaru światła. Po pomiarach policjanci spotykają się i chcą to wyliczyć :-). Dla uproszczenia załóżmy, że jest to próżnia. Pozdr., Żaneta |
|
|
Witam,
Użytkownik "Zaneta" <fair> napisał w wiadomości news:spg1 > Stoisz na poboczu i obserwujesz mijanie się pojazdów. Można też wyobrazić > sobie, że na drodze stoją dwa radiowozy z radarami i przyrządami do > pomiaru światła. Po pomiarach policjanci spotykają się i chcą to wyliczyć > :-). Dla uproszczenia załóżmy, że jest to próżnia. Chodzi o predkosc skracania sie dystansu miedzy fotonami z obu samochodow, liczona przez tych policjantow? 2c. Pozdrawiam, Jakub Wroblewski |
|
|
Zaneta wrote:
> Stoisz na poboczu i obserwujesz mijanie się pojazdów. Można też wyobrazić Problem polega na tym ze nie da sie zmierzyc wzglednej predkosci dwoch obiektow, nie badac zadnym z nich. Mozna zmierzyc predkosc wzgledem 'siebie'. Inne trzeba obliczyc. Zobaczysz dwa samochody jadace po 100km/h i minie cie swiatlo z predkoscia swiatla. > sobie, że na drodze stoją dwa radiowozy z radarami i przyrządami do > pomiaru światła. Po pomiarach policjanci spotykają się i chcą to wyliczyć > :-). Dla uproszczenia załóżmy, że jest to próżnia. A po co az dwa? |
|
|
"J.F." <jfox_xnospamx> wrote:
> Alez droga Zaneto - nie bylo w szkole o relatywistycznym dodawaniu > predkosci ? Takiego trudnego przypadku nie było :-)? Pozdr., Żaneta |
|
|
"Krzysztof Rudnik" <rudnik> wrote:
> Problem polega na tym ze nie da sie zmierzyc wzglednej predkosci dwoch > obiektow, nie badac zadnym z nich. Mozna zmierzyc predkosc wzgledem > 'siebie'. Inne trzeba obliczyc. Właśnie mi chodzi o wyliczenie. > A po co az dwa? Bo samochody się mijają i po wyminięciu każdy z policjantów mierzy prędkość innego pojazdu. Pozdr., Żaneta |
|
|
"Jakub Wróblewski" <jakubw_bez_tego> wrote:
> Chodzi o predkosc skracania sie dystansu miedzy fotonami z obu samochodow, > liczona przez tych policjantow? 2c. Tak, do momentu wyminięcia skracania, a po wyminięciu rozbiegania. Pozdr., Żaneta PS. Pierwszy raz widzę, że ktoś odważył się napisał 2c, co mi sie bardzo podoba :-). |
|
|
> Na drodze mijają się dwa samochody. Każdy jedzie z prędkością 50 km/h i
> każdy z pojazdów ma zapalone światła mijania. Czyli samochody poruszają > się względem siebie z prędkością 50 + 50 = 100 km/h. Według STW prędkość > światła każdego z samochodów wynosi c. Ile wynoszą wg STW pozostałe > wzajemne prędkości, tzn.: > Prędkość światła jednego z samochodów względem samochodu mijanego. > Prędkość światła jednego z samochodów względem światła drugiego. Przy tak postawionych pytaniach nie trzeba nic liczyć. Zawsze wyjdzie C. Możesz sobie wyobrazić że na fotonach wysyłanych przez żarówki są mierniki czasu i czujniki prędkości które działają według tego czasu panującego na fotonie. Które stoją w miejscu ponieważ czas dla fotonu stoi w miejscu (a przynajmniej płynie bardzo wolno). Jeżeli czas miernika upływa wolno to miernik rejestruje wszystko co znajduje się wokół niego jako coś poruszającego się bardzo szybko. A wszystko OBOK czego przelatuje foton względem tego fotonu ma prędkość światła wobec tego. Inne rzeczy które nie przelatują akurat OBOK naszego fotonu (np. znajdują się w innych galaktykach) mogą mieć dowolne prędkości względem naszego fotonu nawet większe niż prędkość światła. IMHO stąd zresztą bierze się grawitacja i oddziaływania elektromagnetyczne. Oddziaływania elektromagnetyczne biorą się z tego że jeden foton który przelatuje obok innego fotonu musi dostosować do niego swoją prędkość tak aby jedno ciało względem drugiego nie przekroczyło C. A Jeśli ma dostosować swoją prędkość to najwygodniej mu to zrobić poprzez częściową zmianę swojej trajektorii. Natomiast grawitacja bierze się z tego że całe zbiorowisko atomów jakim są planety muszą dostosować do siebie swoje prędkości tak aby nie przekroczyć C względem siebie. Zauważ że im więcej atomów tym trudniej im zachować ten warunek nie przekraczalności C względem siebie dlatego właśnie planety o większej masie bardziej się przyciągają. I tyle cała teoria wszystkiego :) Podkreśliłem swłowo OBOK ponieważ ono jest tu kluczowe do zrozumienia. Ogólnie rzecz biorąc to wszystko w przyrodzie porusza się względem siebie z prędkością światła :) Ponieważ składa się cząstek elementarnych. Próba zachwiania tego stanu kończy się wytworzeniem grawitacji lub elektromagnetyzmu pomiędzy tymi obiektami które w rezultacie swojego działania doprowadza do tego że jest to niemożliwe poprzez zmianę trajektorii obiektów. Amen :) |
|
|
Użytkownik "Zaneta" <fair> napisał w wiadomoci
news:tp31 > PS. Pierwszy raz widzę, że ktoś odważył się napisał 2c, co mi sie bardzo > podoba :-). Bo malo widzialas;> poogladaj zagadki, ale nie chodzi o nie tylko o skrypy Na stronie 14 jest rozdzial 'DYLEMAT ZWROTNICZEGO I RELATYWISTYCZNA DEFINICJA RUCHU' Przeczytaj. pozdr Bartek Szczygieł |
|
|
Kurciok napisał(a):
> Przy tak postawionych pytaniach nie trzeba nic liczyć. Zawsze wyjdzie C. Jeżeli się tak założy, to tak wyjdzie. > Możesz sobie wyobrazić że na fotonach wysyłanych przez żarówki są mierniki > czasu i czujniki prędkości które działają według tego czasu panującego na > fotonie. Które stoją w miejscu ponieważ czas dla fotonu stoi w miejscu (a > przynajmniej płynie bardzo wolno). Jeżeli czas miernika upływa wolno to > miernik rejestruje wszystko co znajduje się wokół niego jako coś > poruszającego się bardzo szybko. A wszystko OBOK czego przelatuje foton > względem tego fotonu ma prędkość światła wobec tego. Gdy komuś zegar tyka inaczej, to tylko jego problem, co mnie jego zegar obchodzi? > Inne rzeczy które nie przelatują akurat OBOK naszego fotonu > (np. znajdują się w innych galaktykach) mogą mieć dowolne prędkości > względem naszego fotonu nawet większe niż prędkość światła. > IMHO stąd zresztą bierze się grawitacja i oddziaływania elektromagnetyczne. przyciąganie elektron-proton w moim ziemskim atomie wynika z wpływu innych galaktyk? OBOK to tak na skróty - przez 5 wymiar? |
|
|
Zaneta wrote:
> "Jakub Wróblewski" <jakubw_bez_tego> wrote: > Tak, do momentu wyminięcia skracania, a po wyminięciu rozbiegania. > Pozdr., Żaneta > PS. Pierwszy raz widzę, że ktoś odważył się napisał 2c, co mi sie bardzo > podoba :-). To jest wynik obliczen - nie jest to wynik pomiaru. Nie jest to predkosc zadnego obiektu wzgledem obserwatora. |
|
|
pl.sci.filozofia,pl.sci.fizyka
"Krzysztof Rudnik" <rudnik> news:f905 > Zaneta wrote: >> "Jakub Wróblewski" <jakubw_bez_tego> wrote: >>> Chodzi o predkosc skracania sie dystansu miedzy fotonami z obu >>> samochodow, liczona przez tych policjantow? 2c. >> Tak, do momentu wyminięcia skracania, a po wyminięciu rozbiegania. >> Pozdr., Żaneta >> PS. Pierwszy raz widzę, że ktoś odważył się napisał 2c, co mi sie bardzo >> podoba :-). > To jest wynik obliczen - nie jest to wynik pomiaru. Nie jest to predkosc > zadnego obiektu wzgledem obserwatora. > -- > Krzysiek Rudnik Pomijając te 2c a więc założenie o możliwość dokonywania jakichkolwiek pomiarów przez obiekt poruszający się z prędkością c proszę mi napisać: co stoi na przeszkodzie by skonstruować i wyskalować miernik w taki sposób by potwierdzał wynik obliczeń? Proszę sobie wyobrazić trzy punkty fizyczne ułożone na trajektorii światła: A - - - - - B - - - - - C gdy punkty A i C są nieruchome względem siebie to prędkość oddalania punktu B od A jest prędkością przybliżania B do C. Gdy C będzie się zbliżać do A to prędkość przybliżania B do C będzie sumą dwóch składowych. Zrobić technicznie taki miernik nie jest żadnym problemem - wystarczy wykorzystać efekt Dopplera. ~>°<~ Edward Robak* Uwaga: kopia na free-pl-prawdy |
|
|
Simp wrote:
> Gdy komuś zegar tyka inaczej, to tylko jego problem, > co mnie jego zegar obchodzi? Bo wlasnie tym zajmuje sie STW - jak nalezy przeliczac wspolrzedne (4D) przy przechodzeniu z jednego ukladu odniesienia do innego. Poniewaz czas nie jest jednakowy to kazdy obiekt musi miec wlasny 'zegarek'. By efekty zwiazane ze skonczona predkoscia propagacji sygnalu nie mialy wplywu na wzory zakladamy ze w kazdym punkcie naszego ukladu odniesienia jest taki 'obserwator' ktory notuje sobie kiedy minal go obserwowany obiekt i jaka godzina byla wtedy na zegarku tego obiektu (zerowa odleglosc wiec nie ma opoznien) Obserwatorzy sa wzajemnie nieruchomi wiec mozna zsynchronizowac ich zegarki, a kazdy ma ustalone wspolrzedne przestrzenne. 'Meldunek' od obserwatora ma wiec postac "Tu obserwator w punkcie x,y,z, obserwowany obiekt minal mnie o godzinie T czasu lokalnego, zegarek na obiekcie wskazywal t". Tak zasadniczo to STW mowi po prostu, wzgledna predkosc czterowymiarowa (czteropredkosc) kazdego obserwowanego obiektu jest stala. Ta stala czeropredkosc w przypadku roznych obiektow ma rozny kierunek czasoprzestrzenny i rozklada sie roznie na skladowe - przestrzenna i czasowa. Skladowe to sa ortogonalne i trzeba jest sumowac z Pitagorasa. (w STW jest plaska czasoprzestrzen) Jesli obiekt jest nieruchomy (w przestrzeni) to porusza sie w czasie (obserwatora) z predkoscia 60minut (czasu obiektu) na 1 godzine (czasu obserwatora). Jesli porusza sie w predkoscia c to juz nic zostaje na 'predkosc w czasie' i obserwowany zegarek obiektu stoi. |
|
|
Podobne wątki | |